Opowieść przedstawiona od samego początku... zanim powstał zespół One Direction.
Zapraszam do czytania ! ;*

Obserwatorzy

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 4 - "The Bakery"

    Harry opierał się plecami o metalową poręcz schodów. Między jego nogami leżała brązowa torba. Wpatrzony był uważnie w ekran swojego iphona, dlatego w ogóle nie zauważył, że przed nim stanęłam.
- Cześć -rzuciłam niepewnie.
    Momentalnie schował telefon do kieszeni kurtki, spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami i uśmiechnął się, jak to zwykle miał w zwyczaju.
- Cześć. Zaczynam pracę dopiero za dwadzieścia minut, więc możemy się przejść. Jeśli masz ochotę, oczywiście. -dodał szybko zarzucając swoimi gęstymi i kręconymi włosami.
- Jasne, z wielką chęcią. -odwzajemniłam uśmiech.
    Pogoda nie była zbytnio odpowiednia na spacer, ponieważ niebo było zachmurzone i padał delikatny deszczyk. Szliśmy chwilę w milczeniu. Kątem oka dostrzegłam, że Harry co chwila dyskretnie na mnie spogląda. Włożył dłonie do kieszeni kurtki i w końcu przemówił:
- Opowiedz mi coś o sobie. Nic o tobie nie wiem...
- Hm... Dobrze. To zacznę od tego, że jestem w połowie polką - od strony mamy. Urodziłam się w Polsce, lecz kiedy miałam dwa lata rodzice przeprowadzili się ze mną do Anglii, tutaj, do Holmes Chapel. Jeżdżę do mojego kraju co dwa lata, odwiedzić rodzinę i znajomych.
- Zgaduję, że urodę odziedziczyłaś po mamie? -zapytał, śmiało patrząc mi w oczy. -Słyszałem, że polki są bardzo ładne. -znowu się szeroko uśmiechnął.
    Zaśmiałam się oczarowana jego wypowiedzią. Po pierwsze: w sprytny sposób powiedział mi, że jestem ładna, a po drugie: miło było słyszeć, że ktoś interesuje się krajem, z którego pochodzę.
- Tak, dobrze słyszałeś. Myślę, że powinieneś kiedyś odwiedzić Polskę. -przerwałam na chwilę, a potem kontynuowałam opowieść o sobie. -A więc, uwielbiam słuchać muzyki, oglądać filmy i... tak między nami, kocham śpiewać, ale tylko wtedy, kiedy jestem sama w domu.
- Lubisz śpiewać? Może dziwnie to zabrzmi, bo jestem chłopakiem, ale ja też. Kiedy śpiewam, to zapominam o dniu i czasie. Muzyka sprawia, że robię na chwilę pauzę w moim życiu. Nie mógłbym bez tego żyć.
    Spuścił głowę i wbił wzrok w chodnik. Najwyraźniej uważał, że powiedział za dużo i bał się co o nim pomyślę. Dotknęłam jego ramienia.
- To słodkie, kiedy chłopak ma takie hobby. Mogłabym kiedyś posłuchać jak śpiewasz? -zapytałam niepewnie.
    Harry podniósł na mnie wzrok i od razu zobaczyłam dwa dołeczki na jego policzkach. Tak pięknie się uśmiechał... Lewą stronę górnej wargi zawsze miał leciutko wysuniętą do góry... Był to naprawdę drobny szczegół, ale właśnie on sprawiał, że jego uśmiech był wprost powalający.
- Może kiedyś... -mrugnął do mnie, a ja szybko odwróciłam wzrok. Przygryzłam dolną wargę, próbując powstrzymać rozkwitający uśmiech na mojej twarzy.
- Teraz ty opowiedz coś o sobie. Na razie wiem tylko, że pracujesz w piekarni i lubisz śpiewać. Słucham, co jeszcze?
    Zastanowił się chwilę, a potem zaczął o sobie opowiadać. Mówił o swoim ulubionym jedzeniu, o spędzaniu czasu na wygłupach z przyjaciółmi i o wielu innych rzeczach. Był zwariowanym chłopakiem. Zauważyłam, że już o niczym nie wstydzi mi się powiedzieć. Po prostu był sobą. Jednak niesamowite było w nim to, że przez cały ten czas nie znikał mu uśmiech z twarzy. Chłopak był po prostu pełen energii!
- No to jesteśmy. -Harry wskazał na kremowy budynek z niewielkim, pochyłym i czerwonym napisem na szybie: "The Bakery". Na jego bocznej ścianie widniał z kolei wielki, ciemno-czerwony kwadrat z napisem w środku:


"W. Mandeville
GROCER & BAKERY
MAKER OF
HOVIS"

    Chłopak wszedł do środka i przytrzymał mi drzwi. Znalazłam się w niewielkim, acz przytulnym pomieszczeniu. Harry polecił mi, abym zajęła miejsce, przy jednym z okrągłych stołów. On sam zaś przywitał się z właścicielem piekarni i udał się do pomieszczenia dla pracowników. Po chwili wrócił ubrany w czerwoną koszulkę roboczą. Nie było na razie żadnych klientów, więc Harry usiadł przy stoliku, naprzeciwko mnie.
- Czego sobie pani życzy? -zażartował.
- Poproszę dwie gałki lodów -czekoladową i śmietankową. -odpowiedziałam, żartobliwie podnosząc głowę do góry.
    Harry wstał z krzesła i udał się za ladę, mówiąc:
- Już się robi! Na koszt firmy, oczywiście.
    Wstałam, aby odebrać "zamówienie", lecz on tylko pokręcił głową i sam przyniósł mi rożka owiniętego w serwetki. Chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy o szkole i wspólnych zainteresowaniach, a później Harry musiał  obsłużyć klientów, których z każdą chwilą przybywało coraz więcej. Ja, natomiast, bacznie go obserwowałam. Był niezwykle uprzejmy dla klientów, a przede wszystkim dla dzieci. Przez cały ten czas nie odrywałam od niego wzroku, a kiedy to zauważył, przesłał mi chyba najsłodszy uśmiech, jaki do tej pory widziałam. Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok, lecz oboje nie przestaliśmy się uśmiechać. 
    Kiedy Harry skończył pracę odprowadził mnie pod same drzwi mojego domu.
- Dziękuję ci, że towarzyszyłaś mi przy pracy.
- Nie ma za co. Było naprawdę zabawnie!
    Staliśmy na przeciwko siebie, a po chwili Harry zrobił krok w moją stronę.
- Jessica... powtórzymy to jeszcze?
- Masz na myśli randkę? -zapytałam chcąc się upewnić.
    Skinął głową i poprawił dłonią grzywkę.
- Jasne. -uśmiechnęłam się promiennie. - Dziękuję za dzisiaj.
    Harry niespodziewanie podszedł do mnie jeszcze bliżej i cmoknął mnie w policzek. Poczułam falę gorąca rozchodzącą się po mojej twarzy.
- Do zobaczenia. -pożegnał się.
- Cześć. -powiedziałam szybko, otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
    Wyjrzałam dyskretnie przez małe okno. Harry stał jeszcze w tym samym miejscu i uśmiechał się sam do siebie. Nagle wykonał tryumfalny skok, a ja zaczęłam się tak śmiać, że rozbolał mnie brzuch. 
    Zdjęłam buty i kurtkę i poszłam na górę do swojego pokoju. Wyjęłam telefon z kieszeni jeansów i odnalazłam numer Alice w kontaktach. Wcisnęłam: "Połącz". Dziewczyna odebrała po trzech sygnałach.
- Hej, Alice. Jestem już w domu.
- Cześć. Opowiadaj, jak było?! Proszę cię! Nie trzymaj mnie tak w nieświadomości! Mów! -Odsunęłam telefon od ucha, ponieważ Alice niemal krzyczała do słuchawki.
- Dobra, dobra, ale błagam cię, przestań tak głośno mówić! No więc tak... Najpierw poszliśmy na króciutki spacerek, a później do piekarni. Gadaliśmy chwilę i Harry musiał obsłużyć klientów. Kiedy skończył pracę, odprowadził mnie do domu i pocałował mnie w policzek oraz zapytał się czy jeszcze się spotkamy. Zgodziłam się, oczywiście. Był taki słodki i cały czas się uśmiechał. Myślę, że... ja... coś do niego czuję.
- To świetnie! Jess, nawet nie wiesz jak się cieszę. -W głosie Alice słychać było szczerą radość. - A tak w ogóle to zapraszam cię do mnie w sobotę. Będziemy opychać się popcornem i oglądać... no zgadnij co.
    Wcale nie musiałam zgadywać. Nie przegapiłyśmy jeszcze nigdy, ani jednego odcinka X Factor.
- Serio? Każesz mi zgadywać coś, co jest tak oczywiste? Matko, X Factor to chyba całe nasze życie!-zaśmiałam się, a Alice mi zawtórowała.
- Słuchaj, muszę już kończyć. Aha, i jeszcze jedno... w szkole będą dopiero w piątek, na zakończeniu roku szkolnego. Źle się czuję i mama pozwoliła mi zostać w domu. Zresztą i tak nie robimy już nic ważnego w szkole. To do zobaczenia na zakończeniu. Pa.
- Cześć. -pożegnałam się i rozłączyłam.
    Usłyszałam jak rodzice wrócili do domu. Poszłam się z nimi przywitać, a później położyłam się spać, ponieważ było już późno, a ja sama odczuwałam zmęczenie.
__________________________
A więc jest już 4 rozdział ! Dopiero się rozkręcam i mam już zaplanowanych kilka rozdziałów (mam nadzieję, że wyjdą dobrze), ale niestety nic Wam nie zdradzę. :D Mam nadzieję, że dojdzie tutaj więcej czytelników, ponieważ piszę tego bloga ze względu na Was. 
Byłabym wdzięczna, gdybyście zachęcali innych do odwiedzania mojego bloga. 
Liczę na dużo komentarzy i obserwatorów. ;*
P.S. Co z wyglądem strony? Zmienić coś?

5 komentarzy:

  1. Rozdział jest naprawdę fajny. :D
    Muszę przyznać, że świetnie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zajebiste opowiadanie, czekam na kolejne rozdziały. Co do wyglądu strony, to jest spoko.
    W wolnej chwili zajrzyj do mnie :D http://1dobrocilomojswiatdogorynogami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz więcej takich boskich rozdziałów.
    Z niecierpliwością czekam na następny.
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com
    + dodaje się do obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oejku świetne uwielbiam czytać opowiadania a twoje jest na prawdę świetne :) Czekam na kolejny trtututu hahah :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz dalej, opowiadanie jest super. :D

    OdpowiedzUsuń